Author Message
Mystic
PostPosted: Sun 10:57, 02 Sep 2007    Post subject:

Wiersze są dość chatyczne, pesymistyczne i nieco dziwne. 1 i 3 oryginalne, ale 2 w ogóle nie lubię, jest za banalny. Podczas czytania jedno tylko obudziło się we mnie uczucie, mianowicie chęć polemizowania z tym ostatnim zdaniem 3ego wiersza Smile
Aralka
PostPosted: Sun 9:26, 02 Sep 2007    Post subject:

No całkiem fajne ^^
Tak, ładne.
Jeszcze się wyrobisz ;]
Są fajne.
Shioko
PostPosted: Sun 8:08, 02 Sep 2007    Post subject: Bohomazy Szokci - czyli co ona nazywa poezją.

Dam wam trzy moje najnowsze wiersze, bo stare mi się gdzieś zapodziały, a szkoda n_n
Uprzedzam, że są cienkie i nietypowo wierszowane...niektórzy skłonni mówić, że chylą się w kierunku bajek, acz kilku elementów im brakuje ^^ A więc:

1) Kiedy jesteś sam na sam ze swoimi myślami,
A w ręku trzymasz naładowaną broń,
Z którą - mimo sprzeciwu pluszowej maskotki -
Zawsze śpisz...

Co wtedy chciałbyś zrobić?
O czym mi powiedzieć?

Kiedy ja jestem w takiej sytuacji -
Śmieję się głośno, bezczelnie i szyderczo.
Nawet jeśli wyglądam na wariatkę, nawet jeśli tak jest,
Wiedz, mój przyjacielu, że ja już dawno poniosłam wewnętrzną śmierć.

I co ja mam wtedy zrobić?
Do kogo się odezwać?

Kiedy jesteś już gotowy, pamiętaj -
Jeden strzał aby o wszystkim zapomnieć.
A teraz w drogę:
Pokaż innym, że jesteś szalony jak ja!

Nie musisz już nic robić.
Trwonić niepotrzebnych słów.

Kiedy zaśniesz już na zawsze
Odkryjesz świat zanurzony w ciemnościach,
Gdzie będziesz mógł zrzucić swą skórę
I stać się sobą - jak nigdy.

Wtedy uśmiechnij się do mnie.
Podziękuj mi za wyzwolenie.


2) Za oknem znów krople deszczu dudnią w parapet.
A może to łzy?
Tak...
Na purpurowym nocnym niebie
Tylko zdesperowane gwiazdy pysznią się w ciemnościach.
Może chcą mnie pocieszyć?
Ja jednak wiem, że po deszczu zawsze jest kolejna ulewa...
Nie widzę drogi - za ciemno aby ujrzeć światło.
I znów potykam się by ponownie upaść...
Jak dziecko we mgle, które narodziło się by nigdy nie dostrzec światła dziennego.
Może mi się zdaje, a może to prawda -
Jeszcze nigdy nie poczułam smaku szczęścia,
Którego inni zajadają łapczywie, popijając miłością.
Jeśli kiedyś będzie mi dane dojśc do miejsca,
Gdzie sprzedają te smakołyki -
Kupię ich jak najwięcej, nie zważając na ich wygórowana cenę.
Obiecuję. Obiecuję!
Lecz w tej chwili - płaczę.

3)Kilka promieni słonecznych wpadło przez okno,
Zatańczyły ochoczo po Wnętrzu
I to jakim Wnętrzu!
Wszędzie roiło się od marzeń.
Marzenia były różne:
Jedne realne,
Drugie różowe.
Inne wyszukane,
Kolejne malowane.
Pewnego razu do Wnętrza trafiła dziewczynka.
Zawsze marzyła o własnym motylku,
Z którym codziennie mogłaby wychodzić na spacery.
To właśnie motylka szukała we Wnętrzu.
Promienie słoneczne wciąż wtrącały się bezczelnie
W najciemniejsze zakamarki Wnętrza.
Na półkach leżały różne marzenia;
Przeróżne lizaki w kształcie bajkowych bohaterów,
Aniołki na sznurkach.
Nie było motylków.
Ach, nie było motylków!
Zrozpaczona dziewczynka doszła do końca Wnętrza.
Zastała tam pustą ścianę,
Na której wyryto napis:
Marzenia nie czekają się spełnienia
Lecz po to są, abyśmy znali wartość tego,
Czego nigdy nie osiągniemy.


Ach, i uprzedzam, że moje wiersze nie mają tytułów. Nie przywykłam określać całej treści przekazu jednym słowem ^^ Oceniajcie!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group