Author Message
kika75
PostPosted: Wed 17:56, 01 Sep 2010    Post subject:

czytałam że można zgłosić sie do dietetyka jak ostatnio byłam w salonie ayurveda center w warszawie na masażu relaksującym to własnie u nich można umówić sie na takie spotkanie nie wiem może pójdę.
Mystic
PostPosted: Sat 11:03, 01 Sep 2007    Post subject:

W lato jak jest ciepło powinno się więcej pić, w zime bywa się bardziej głodnym dlatego, że przyśpiesza metabolizm w celu podgrzania temperatury ciala. Z drugiej strony zazwyczaj w zimę ludzie siedzą w domu i mniej się ruszają i po to odczuwamy głód i pragnienie, żeby się w pewnym sensie 'automatycznie' dostosować do tych potrzeb ^^ Nie trzeba być niewolnikiem swoich potrzeb, ale zawsze dobrze brać pod uwagę zdanie mądrego naszego mechanizmu podtrzymywania życia.

Hammerjan, kaloria to jest jednostka energii, można ją przeliczyć na dżule (jednostka ciepła dokładniej mówiąc, np. po hiszpańsku calor=ciepło), a nie cukru. Kalorie są zawarte zarówno w cukrach jak i w tłuszczach. Nie jest tak, że tłuszcz który jesz jest bezpośrednio dodawany do brzucha, to i tak wszystko musi ulec strawieniu i przekształceniu i jak słusznie powiedzialeś, tylko niewielka część, czy to węglowodanów czy tłuszczów, jest magazynowana w postaci sadła pod skórą XD

To coś jak byś miał ognisko: węglowodany są jak suche gałązki, których nie jest dużo, ale dają szybki i łatwy ogień. Tłuszcz zaś można porównać do grubych kłod drzewa, które zajmują się dopiero po pewnym czasie ciągłego podgrzewania, ale za to płoną o wiele dłużej. Wszystko to, co nie zapłonęło na ognisku, po pewnym czasie chłop zabiera i odkłada do magazynka (brzuszka) i tu nasze 'niemal liryczne' porównanie bierze w łeb, bo w tym magazynku odłożone małe gałązki zlepiają się w grube kłody Smile

I właśnie od tego cukru w coca-coli i słodyczach można przytyć tak samo jak od tłustego smalcu.

EDIT: szukałem przed chwilą w internecie dla upewnienia się, że nie piszę bzdur, dokładnych wartości energetycznych tłuszczów i dane o przyswajalności węglowodanów i patrzcież, co znalazłem :

Quote:
Dieta uboga w węglowodany jest jak chemioterapia!!!
Tłusta, uboga w węglowodany dieta (taka jak Atkinsa czy Kwaśniewskiego) pozwala schudnąć na podobnej zasadzie, co leczenie onkologiczne - twierdzą specjaliści na łamach "Mayo Clinic Proceedings". Jak pisze dr John Mc Dougall z Physicians Committee for Responsible Medicine, dieta z przewagą tłuszczów wprowadza stosujące ją osoby w stan zwany ketozą - spotykany również w ciężkich chorobach. Przypomina to uboczne efekty leczenia raka chemioterapią - zmęczenie, wymioty i utratę apetytu. To właśnie utrata apetytu pozwala schudnąć i obniżyć poziom cholesterolu - ponieważ osoba na diecie ubogiej w węglowodany je mniej. Podobnie jest w przypadku chorych na raka, jednak żaden onkolog nie chwali się, że dzięki toksycznym lekom odchudził pacjenta. Wiele prac dowodzi, że dieta wysokotłuszczowa zwiększa ryzyko miażdżycy, zawału serca, raka jelita grubego i niewydolności nerek. Nawet jeden wysokotłuszczowy posiłek podnosi ryzyko zawału tuż po nim. Zdaniem dr. Mc Dougalla, lepszym podejściem jest zachęcanie do diety bogatej w złożone węglowodany i ubogiej w tłuszcze. Jej słuszności dowodzi przykład miliardów mieszkańców Azji - jedzą dużo ryżu i warzyw, mało tłuszczów, są szczupli i rzadko chorują na choroby serca, cukrzycę czy pospolite na Zachodzie nowotwory


A do tego jeszcze ciekawostka:

Quote:
Enzymy trawiące w jelicie cienkim rozbijają węglowodany na cząsteczki glukozy. Glukoza może zostać wykorzystana od razu, albo przechowywana pod postacią glikogenu w mięśniach, albo w wątrobie. Mięśnie mogą zmagazynować tyle glikogenu, ile starczyłoby na 20-minutowy wydatek energetyczny. We krwi znajduje się wystarczająca ilość glukozy na 1 godzinę pracy. Jeżeli stężenie glukozy osiąga poziom maksymalny, a wszystkie miejsca gromadzenia glikogenu są pełne, wtedy nadmiar cukru jest w wątrobie przekształcany w tłuszcz i przechowywany w tkance i komórkach tłuszczowych. Tak naprawdę, nie istnieją jakiekolwiek granice ilości tłuszczu, które ciało może zmagazynować. Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Massachusetts, węglowodany są zwykle przekształcane w tłuszcz w 75%, przy czym około 25% z nich jest wykorzystywane w samym procesie transformacji. Cukier jest wchłaniany do krwiobiegu w przeciągu minut. Spożycie dużej ilości cukru zaraz przed wysiłkiem może nawet uniemożliwić jego wykonanie. Dochodzi wtedy do ogromnego wzrost stężenia cukru we krwi. To z kolei zmusza trzustkę do wydzielenia dużych ilości insuliny, która jest potrzebna do metabolizmu cukru. Cała ta insulina hamuje metabolizm tłuszczu w mięśniach. Dlatego mięśnie zaczynają wykorzystywać glikogen, który jest w ograniczonym zapasie. Insulina prowadzi do zmniejszenia poziomu cukru we krwi, który i tak został już obniżony poprzez mięśnie wykorzystujące glikogen do produkcji energii. W końcu dochodzi do sytuacji, kiedy stężenie cukru we krwi jest na tyle niskie, że powoduje nie tylko zmęczenie, ale nawet zawroty głowy.
Hammerjan
PostPosted: Fri 23:47, 31 Aug 2007    Post subject:

No dobra,sam niewiele wierzyłem w teorię paczka,byłem wtedy młody i głupi..;]
A tego o magazynowaniu to nie wiedziałem.Dzieki za rade,przyda sie na biologie.;]
Ale nawet jeśli to w takim razie nie wszystkie,tylko mała czastka kalorii wpływa na tłuszcz.Czyli w zimę powinno się jeść więcej,żeby mieć grubszą warstwę tłuszczową i być na chłód bardziej odpornym.
A na lato powinno się jeść tyle ile trzeba,żeby czuć przewiew powietrza i sprawiać by skóra oddychała.

I masz racje.Zdrowie jest najważniejsze(zawsze to powtarzam znajomym) niż wygląd.
Jak to mówią:nie szata(ani mundurek) zdobi człowieka.
Aralka
PostPosted: Fri 17:38, 31 Aug 2007    Post subject:

Ja cię prosiłam tylko o wypełnienie.
To była tylko przykładowa ankieta dla znajomych zrobiona w 5 minut.
Wszystko bierzesz byt poważnie.
Ale dobra nie chcę robić offtopa i chcę już zakończyć tą dyskusję.
Mystic
PostPosted: Fri 17:17, 31 Aug 2007    Post subject:

Divinus wrote:
Teraz ja sie tez włacze ^^ , kolejna sprawa sensem diety nie koniecznie jest zrzucenie wagi to weźcie tez pod , bo wiekszosc postów jak widze to jedynie jestem za gruba/gruby przestane jesc to i to to bede chudl/chudla w oczach.


Dieta ma byc zdrowa ludzie, wiekszoc z was jak i ja nie ma 18 lat wy rośniecie nie myslicie ze to jest cholernie szkodliwe. Wiem wiem napewno wiecie ze ta dieta jest dobra i bezpieczna ale skad? Z gazety , z jakies strony internetowej , od kolezanki/ kolegi , jedyna sluszna dieta to ta skonsultowana z lekarzem nie mowie o jakies ktora trzymacie tydzien czy miesiac bo to za duzo wam nie zrobi ale dluzsze okresy moga to zrobic

A czemy nie zrobic tak że : chce ciastko zjem sobie ale moze pojde sobie na rower to bedzie lepsze bo i miesnie sobie wzmocnie a i spale ciateczka ^^


Wspaniale ujęte! Najważniejsze zdrowie, a zamartwienie się powierzchownością dobre jest dla ludzi powierzchownych. Jak jesteś zdrowy wewnątrz i masz zdrowe życie, to i będziesz zdrowo wyglądać.

Hammerjan wrote:
Ale kalorie nie wpływają na poziom tłuszczu tylko energie do życia.


To jest nieprawdą w pełnym tego słowa znaczeniu. Organizm przekształca nadmiar kalorii (nawet pochodzących z węglowodanów) w tłuszcz i magazynuje je pod skórą. Co do tego pączka, nie wiem skąd masz tą informację, ale wydaje się to mało proawdopodobne. Powiedz szczerze, wystarczyłby ci jeden pączek zmaiast śniadania obiadu i kolacji?

Aralka wrote:

3. W takim razie teraz napisałam źle, i regulamin pierwszy też źle napisałam i ankietę też źle zrobiłam.


Nie wiedziałem, że chowasz aż tak małostkowe urazy. Chodzi ci o tamtą ankietę dawno temu... o tamtą ankietę o dziewczynach? Ależ oczywiście, że ona była źle zrobiona, tendencyjna, na jakieś 10% pytań tylko były sensowne odpowiedzi, po prostu nie miałaś doświadczenia w robieniu ankiety. Wszystkiego się ludzie uczą... Ty byś chciała, żeby każdy twój pomysł i twór był chwalony w nieskończoność, wszystko co zrobiłaś jest doskonałe, nie musisz się już niczego uczyć... trochę tolerancji na krytykę to zdrowa rzecz, bez tego praktycznie nie można się rozwijać. Co by się stało ze mną gdybym się obrażał za każdą najmniejsza uwagę, jaką mi ktoś czyni, to lepiej nawet nie myśleć.

Aralka wrote:

Wybacz Mystic, że to powiem, ale trochę mnie denerwuje to, że zawsze mnie musisz poprawić, że zawsze ty musisz być najmądrzejszy.


Wybacz, Aralka, że to powiem, ale nie stanę się głupi dla twojej uciechy. Nie zawsze się zgadzam ze zdaniem innych i o ile dobrze rzecz pojmuję, forum jest właśnie po to, żeby o takich rzeczach mówić, a nie tylko sobie pochlebiać. Nie robi to dla mnie żadnej różnicy czy to co ja myślę stoi w sprzecznosci akurat z twoimi wypowiedziami czy kogoś innego. Jeśli twoje rozumowanie różni się od mojego, zamiast czynić mi zarzuty, że cię krytykuję, przedstawiaj po prostu służność swoich racji i tyle. Do sięgania zaś po moją radę na gadu-gadu w sprawach regulaminu czy ankiety nikt cię nie zmusza.
Hammerjan
PostPosted: Thu 21:22, 30 Aug 2007    Post subject:

Do wszystkich.
TO była informacja.
Aralka
PostPosted: Thu 21:19, 30 Aug 2007    Post subject:

Hm? To do mnie? ;D
Hammerjan
PostPosted: Thu 21:09, 30 Aug 2007    Post subject:

Ale kalorie nie wpływają na poziom tłuszczu tylko energie do życia.
Aralka
PostPosted: Thu 20:55, 30 Aug 2007    Post subject:

Mystic wrote:
Aralka wrote:

A nie lubisz koktajli?
Dlaczego zawsze cokolwiek napiszę, to wybacz, ale ty już uważasz, że to złe?


Po pierwsze co to w ogóle ma do rzeczy czy ja lubię czy nie? Pytalem tylko, co to jest za dieta i skąd ten pomysł, bo podałaś instrukcję tego, co jeść trzeba.

Nie uważam, że jest złe "cokolwiek" napiszesz. Jak napiszesz coś źle, wtedy i tylko wtedy <=> uważam, że to źle. W tym wypadku

Aralka wrote:

I uwierz mi, jakby osoba, która ma skłonności do tycia, jadła na przekąske biały chleb z szynką i serem to by utyła. Bo to by wyglądało np. tak:
1. Śniadanie - bułka z szynką i jajkiem
2.Przekąska - chleb z szynką i serem
3.Obiad - średnia porcja spaghetti
4.Przekąska 2 - chleb z pasztetem i pomidorem
5.Kolacja - mleko z chrupkami


Nie musisz namawiać, żebym ci uwierzył. Czy ja coś powiedziałem o białym clebie?

Skąd w ogóle wyprowadziłaś ten... 'dziwny' wniosek w 5 punktach powyżej?? Dlaczego chleb na śniadanie i bułka na przekąskę i dlaczego spagetti (jeszcze raz mąka)? dlaczego dwa razy ta szynka? po południu jeszcze raz chleb? na kolację chrupki? No pewnie, że byś tym utyła, zwłaszcza przy znikomej ilości wydatku energetycznego. Wniosek z tego co napisałaś jest taki, że nie powinnaś sobie sama układać diety.

Co do waszej dyskusji o 5 posiłkach, bywa to różnie. Wszystko zależy od indywidualnych przypadków, nie ma tak że 3 albo 5 posiłków dla każdego musi być. Podaje się zazwyczaj 3 posiłki jako w pełni wystarczaące dla zdrowia, a 5 posiłków jako optimum np dla aktywnego życia, ale wszystko zależy od tego jakie to posiłki i jaki prowadzicie tryb funkcjonowania, bo jeśli to tzw. siedzący, aż 5 razy jeść nie trzeba, chyba że to jakas sałatka będzie...


Uh...
1. Nie łap mnie za słowa.
2. Takiej diety w życiu bym sobie nie ułożyła.
3. W takim razie teraz napisałam źle, i regulamin pierwszy też źle napisałam i ankietę też źle zrobiłam.

Wybacz Mystic, że to powiem, ale trochę mnie denerwuje to, że zawsze mnie musisz poprawić, że zawsze ty musisz być najmądrzejszy.


Hammerjan wrote:
wiecie,że żeby spalić kalorie po pączku potrzeba całego dnia aktywnie spędzonego w zimę??
Człowiek powinien jeść taki posiłki,które maja odpowiednio dużo kilokalorii i wystarczają na dzienny tryb człowieka.
Dziennei młodzież powinna dostawać ok 2200 kcal.


Tak tak, też czytałam, że 2200. A przy odchudzaniu to tak bezpiecznie jest 1700 kcal.
No co ty, nie możliwe, że aż cały aktywny dzień w zimie Razz
Pączek ma 180 kcal, a już nawet w szybkim tańcu spala się 300-400 kcal.
Mogę ci też podać inne przykłady.
Także, chyba nie potrzeba całego dnia spzedonego aktywnie Very Happy
Hammerjan
PostPosted: Thu 19:54, 30 Aug 2007    Post subject:

jakieś 14-18 lat
Dokładnie nie pamiętam przedziału wiekowego.
Divinus
PostPosted: Thu 19:42, 30 Aug 2007    Post subject:

Zalezy co rozumiesz przez mlodziez bo to jednak z wiekiem diametralnie sie zmienia Wink
Hammerjan
PostPosted: Thu 19:16, 30 Aug 2007    Post subject:

wiecie,że żeby spalić kalorie po pączku potrzeba całego dnia aktywnie spędzonego w zimę??
Człowiek powinien jeść taki posiłki,które maja odpowiednio dużo kilokalorii i wystarczają na dzienny tryb człowieka.
Dziennei młodzież powinna dostawać ok 2200 kcal.
Divinus
PostPosted: Thu 16:41, 30 Aug 2007    Post subject:

Teraz ja sie tez włacze ^^ , kolejna sprawa sensem diety nie koniecznie jest zrzucenie wagi to weźcie tez pod , bo wiekszosc postów jak widze to jedynie jestem za gruba/gruby przestane jesc to i to to bede chudl/chudla w oczach.


Dieta ma byc zdrowa ludzie, wiekszoc z was jak i ja nie ma 18 lat wy rośniecie nie myslicie ze to jest cholernie szkodliwe. Wiem wiem napewno wiecie ze ta dieta jest dobra i bezpieczna ale skad? Z gazety , z jakies strony internetowej , od kolezanki/ kolegi , jedyna sluszna dieta to ta skonsultowana z lekarzem nie mowie o jakies ktora trzymacie tydzien czy miesiac bo to za duzo wam nie zrobi ale dluzsze okresy moga to zrobic

A czemy nie zrobic tak że : chce ciastko zjem sobie ale moze pojde sobie na rower to bedzie lepsze bo i miesnie sobie wzmocnie a i spale ciateczka ^^
Mystic
PostPosted: Thu 13:45, 30 Aug 2007    Post subject:

Aralka wrote:

A nie lubisz koktajli?
Dlaczego zawsze cokolwiek napiszę, to wybacz, ale ty już uważasz, że to złe?


Po pierwsze co to w ogóle ma do rzeczy czy ja lubię czy nie? Pytalem tylko, co to jest za dieta i skąd ten pomysł, bo podałaś instrukcję tego, co jeść trzeba.

Nie uważam, że jest złe "cokolwiek" napiszesz. Jak napiszesz coś źle, wtedy i tylko wtedy <=> uważam, że to źle. W tym wypadku

Aralka wrote:

I uwierz mi, jakby osoba, która ma skłonności do tycia, jadła na przekąske biały chleb z szynką i serem to by utyła. Bo to by wyglądało np. tak:
1. Śniadanie - bułka z szynką i jajkiem
2.Przekąska - chleb z szynką i serem
3.Obiad - średnia porcja spaghetti
4.Przekąska 2 - chleb z pasztetem i pomidorem
5.Kolacja - mleko z chrupkami


Nie musisz namawiać, żebym ci uwierzył. Czy ja coś powiedziałem o białym clebie?

Skąd w ogóle wyprowadziłaś ten... 'dziwny' wniosek w 5 punktach powyżej?? Dlaczego chleb na śniadanie i bułka na przekąskę i dlaczego spagetti (jeszcze raz mąka)? dlaczego dwa razy ta szynka? po południu jeszcze raz chleb? na kolację chrupki? No pewnie, że byś tym utyła, zwłaszcza przy znikomej ilości wydatku energetycznego. Wniosek z tego co napisałaś jest taki, że nie powinnaś sobie sama układać diety.

Co do waszej dyskusji o 5 posiłkach, bywa to różnie. Wszystko zależy od indywidualnych przypadków, nie ma tak że 3 albo 5 posiłków dla każdego musi być. Podaje się zazwyczaj 3 posiłki jako w pełni wystarczaące dla zdrowia, a 5 posiłków jako optimum np dla aktywnego życia, ale wszystko zależy od tego jakie to posiłki i jaki prowadzicie tryb funkcjonowania, bo jeśli to tzw. siedzący, aż 5 razy jeść nie trzeba, chyba że to jakas sałatka będzie...
Aralka
PostPosted: Thu 12:45, 30 Aug 2007    Post subject:

Naprawdę nie wiesz co to jest?
Piszę w swoim przypadku, bo to lubię.
Batonik corny to wyobraź sobie jest batonik z ziaren taki słodki.
Chrupki kukurydziane to takie okrągłe "ciastka"
A nie lubisz koktajli?
Dlaczego zawsze cokolwiek napiszę, to wybacz, ale ty już uważasz, że to złe?
I uwierz mi, jakby osoba, która ma skłonności do tycia, jadła na przekąske biały chleb z szynką i serem to by utyła. Bo to by wyglądało np. tak:
1. Śniadanie - bułka z szynką i jajkiem
2.Przekąska - chleb z szynką i serem
3.Obiad - średnia porcja spaghetti
4.Przekąska 2 - chleb z pasztetem i pomidorem
5.Kolacja - mleko z chrupkami

Ja już tak jadłam. Chleb na przekąske. I nic nie schudłam tylko jeszcze utyłam kilogram.
Przekąska powinna być drobna, ale w miarę zapychająca. Zamiast chleba białego, może być chleb ciemny. Lub "tekturki".

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group