Author Message
Mystic
PostPosted: Wed 11:57, 15 Aug 2007    Post subject:

Zgadzam się z tym co prawdopodobnie sugeruje S, że te tzw. 'słodkie panny' są tak naprawdę są bardziej dla dziewczyn. Aż za dużo widziałem zafascynowanych Chii, wiele czytelniczek pragnie, czasem wmawia sobie podobieństwo do tej postaci. Tak jak napisałem wyżej, ta idealna niewinność + uroda + wyjątkowość bywa tak pożądana, że przysłania pewną bezmyślność takich postaci oraz ich marionetkowatość.

Istnieje oczywiście inny typ czytelniczki, która mniej przychylnie patrzy na takie lalki i wydaje mi się, że podobnie jest przy znacznej części męskiej płci odbiorców. Dla chłopaka po prostu musi coś się DZIAĆ. Same szkolne romanse nie wystarczają i dlatego w mangach/anime typu shounen nie ma zbyt wiele miejsca na "chii-like", ponieważ takie postacie są słabe fizycznie i psychicznie, nie mają inicjatywy, a na tle akcji sa po prostu nudne i odgrywają niewielką rolę. Co najwyżej może to być jakieś porwane niewiniątko czy coś w tym stylu.
Kazik-chan
PostPosted: Tue 10:50, 14 Aug 2007    Post subject:

Chyba źle się wyraziłam. "Sierotka" kojarzy mi się ze stworzniem, które nie za bardzo wie, co z sobą zrobić, ciągle płacze i nic mu nie wychodzi. Koniecznie musi być chudziutkie, kruche i z wieeeeeelkim oczami, o równej pojemności jeziora. Gluttony nie jest zbyt skomplikowany, i myślę, że gdyby nie zżył się tak z Lust, spokojnie dałby sobie radę - w końcu jemu chodzi tylko o zaspokojenie żołądka, a włóczących się po okolicy kotów nie brakuje Smile Ale mimo wszystko... SPOILER! (płakałam, kiedy Gluttony chodził na końcu z taką smutną miną i pytał: "gdzie jest Lust?". Ryczałem.) KONIEC SPOILERA.

Niektórzy faceci czytają shojo - tylko żaden się do tego nie przyzna Very Happy A tak serio - jakaś dobra istota wspomniała wcześniej, że dziewczętą podoba się taka zwykła, słodka i niewinna dziewczyna. Cóż, osobiście wolę Ryoko od Bunny, ale są gusta i guściki ^^

Pozdrowienia i niech kisiel pistacjowy będzie z Wami ^^
S
PostPosted: Mon 22:28, 13 Aug 2007    Post subject:

Nie biednej sierotki? A kim jest Gluttony, który dużymi, rozczulającymi oczkami patrzy na nią, na podobieństwo niemowlaka ssąc kciuk, i pyta miłym, dziecinnym głosem "Can I eat him?"? xD
Oczywiście, typ cool-looking można różnie definiować. Lust cechuje się opanowaniem i nieczułością, ale z drugiej strony jest mało obojętna. Mangę znam tylko częściowo, ale w anime wyraźnie jej na czymś zależało, miała cel, do którego dążyła... fakt, brakuje dystansu.

Jedno tylko mnie zastanawia. Skoro słodkie panny są dla facetów, dlaczego tak często występują w shoujo?
Kazik-chan
PostPosted: Mon 19:09, 13 Aug 2007    Post subject:

PRACA Z PSYCHOLOGI DR. KAZIKA - OMÓWIENIE ZNANYCH SYNDROMÓW MANGI I ANIME.

SYNDROM GOKU

Pod schemat Goku ("Syndrom Goku", bo on azaliż był pierwszy, i tak się przyjeło w środowisku naukowym) kwalifikują się jeszcze tak znane przypadki jak niejaki Monkey D. Luffy (jak wskazuje imię, też z rodziny małpowatych) czy niejaki Azuma (pacjent z Japonii z manią pieczenia chleba. Jego przypadek został bardzo ciekawie opisany w książce "Yakitate! Japan" autorstwa znanego psychiatry Hashiguchiego Takashi). Bohaterowie tego pokroju są często bardzo dziecinni i naiwni jak na swój wiek, nie radzą sobie z podstawowymi czynnościami. Jak zaobserwował prof. Toriyama, pacjenci mają niezwykle silną wolę i poczucie honoru, a także odczuwają silną więź z poszczególnymi osobami. Cenią pracę w grupach, są bardzo szczerzy. Nie wiadomo, jaki to ma związek z psychiką, ale ludzie z "Syndromem Goku" mają błyskawiczną przemianę materii i wielką siłę.

LUDZIE Z KOMPLEKSEM WYŻSZOŚCI

Swoje badanie, jakie udostępnił prof. Mystic, są słuszne, jednak należy je uzupełnić. Typy wcześniej wymienione są często spotykane w środowisku terapeutycznym. Osoby te wyróżnia traumatyczna przeszłość (śmierć rodziców, utracenie narzeczonej, utrata fortuny, nieakceptacja otoczenia, zapsucie w dzieciństwie ukochanego jojo itp.) i poczucie wyższości ("Jam jest wielki zły, a wyście są cieniasy, hehehe!) - z powodu próżności lubią otaczać się służącymi, ludźmi mniej inteligentnymi czy tak zwanymi podnóżkami. Warto jednak wspomnieć o jeszcze jednym, chyba najbardziej rozbudowanym typie osobowości - tzw Rozdarci.

"Rozdarci" to osoby "negatywne", przewrażliwione na swoim punkcie, często niedocenieni geniusze i osoby próżne... Czym się więc różnią? Cóż, często się awanturują, łatwo wpadają w złość, gaduły, uwielbiają się przechwalać. Wbrew temu, co robią, nie chcą zrobić naprawdę poważnej krzywdy swoim przeciwnikom, o śmierci już nie mówiąc - dlatego są "rozdarci". Zwykle źli, egoistyczni, ale w naprawdę krytycznych momentach pomagają właściwej stronie. Znane przypadki: dr. Eggman ("Sonic), rodzina królewska z "Dragon Half", Ryo ("Shaman King", dzięki długiej terapii przeszedł ostatecznie na dobrą stronę)...

SŁODKIE PANNY, CZYLI - DLACZEGO?

Badania trwały krótko, a i opinia grona naukowego była zwięzła - dla męskiej populacji. Panowie często marzą o potulnej, oddanej dziewczynie, niewinnej, słodkiej, a przy tym pięknej i nieco głupiutkiej. Z taką można zrobić wszystko! W dodatku ona rozumie, że on jest najważniejszy, i trzeba spełniać jego wolę bezwłocznie. Nie znaczy to, że wszysc tak patrzą. Absolutnie!

OBJAW BIZONA

Ach, jaki on wspaniały! Miły, uprzejmy, świetnie się uczy, jeździ na olimpiady, świetnie sobie radzi w sporcie, nawet kendo ćwiczy! Nie zadziera przy tym nosa, jest rycerski, ma charyzmę. Świetny kochanek, potrafi poświęcić dziewczynie mnóstwo czasu, romantyczny, doskonale rozumie potrzeby swojej wybranki. Która by takiego nie chciała? Oj, wiele... U sporej liczby osób takie przypadki wywołują agresję. "Ideał" jest ciężkim typem, w wielu przypadkach pustym i po prostu nudnym. Jest jednym z charakterystycznych elementów dla mangi typu shojo.

Kończę swoją pracę. Mam nadzieję, że zostanie przyjęta przez grono naukowe.

Z poważeniem - Kazik.

S, ja do tego fragmentu z "cool-looking". Moim zdaniem Lust tam nie pasuje. No... Może w anime, tak troszkę, lepiej to widać w mandze. Brutalna ( i to "na zimno", nie, jak się wkurzy), nieczuła na cierpienie. Przy okazji jest opiekunką nie jakiegoś przesłodkiego stworzonka czy biednej sierotki, tylko Gluttonego xP

Pozdrowienia i niech kisiel kaszkowy będzie z Wami ^^

P.S. Wybaczcie mi ten naukowo-psychologiczny bełkot, ale nie mogłem się powstrzymać Wink
Aralka
PostPosted: Sat 16:54, 28 Jul 2007    Post subject:

Najczęściej powtarzają sie motywy w mangach shojo.
Fałszywa koleżanka głównej bohaterki, strach przez 1 pocałunkiem, brak chłopaka, kompleksy itepe.
Mystic
PostPosted: Thu 11:47, 26 Jul 2007    Post subject:

To prawda. Dochodzimy do tego, że nie znając jakiejś mangi znamy już kilka postaci, a przede wszystkim wiemy, że będzie jakiś oziębły "cool-looking" Very Happy Nie wiem czy sie ze mną zgodzicie, ale chyba Rei Ayanami to najbardziej ekstremalny przypadek, zbaczający już właściwie od modelu, bo posiada właściwości autystyczne i nie stara się wyglądać cool, ale (o dziwo) nie wkurzała mnie tak, jak to robi masa innych postaci tego typu.

Dobra z tym Chrno przyznaję ci rację, Divinus, on po prostu jest wielki, silny i rozwalający, a tak naprawdę unika walki ^^ Ale główni bohaterowie takich mang/anime też po części tacy są. Niby mają jakieś pokojowe ideały, ale w gruncie rzeczy lubią walczyć. Poza tym wielu potrafi wpadać w destrukcyjnego berserkera kiedy wydaje się że już przegrywa, to jest aż za częsty chwyt. Utracona nadzieja -> jakieś rozmyślania o osobach, które ten ktoś chce i musi obronić bez względu na wszystko -> szał bojowy -> łatwe pokonanie przeciwników. Nawet Shinji tak potrafił, nawet Chii tak potrafi!!!!! Very Happy

Inny powtarzający się elementy, którego wg mnie warto wymienić, to jest nawrócony wróg, który pomaga poknać nowego, silniejszego wroga. Na początek to występuje w DB, i to wiele razy: Tenshin, Piccolo, Vegeta, Android 18... Naruto - Gaara, Kankurou. Bleach - Ishida, Jidambou, Ikkaku, Byakuya...
S
PostPosted: Wed 19:39, 25 Jul 2007    Post subject:

Mi, nie wiem dlaczego, pierwsze na myśl nasunęło się podobieństwo Chii i Nyuu. W zasadzie to powtórzenie tego samego pomysłu i jestem przekonana, że Nyuu była wzorowana na Chii. Piękna, niewinna dziewczyna niewiadomego pochodzenia, nie potrafiąca powiedzieć ani słowa, poza "chi"/"nyuu", do tego budząca dziwne uczucia w męskim bohaterze. Uderzające podobieństwo, nie mam racji? Może jednak nie rzuca się w oczy ze względu na to, że Chobits i Elfen Lied prezentują dwa skrajnie różne typy mangi/anime: shoujo, czyli komedią romantyczną - i makabryczny horror. Trudno trafić na kogoś, kto preferuje obydwa typy. Ja Chobits widziałam dwa odcinki i miałam dość xD.

Co do wspomnienego podobieństwa Naruto i Goku, też je zauważyłam.
Swoją drogą, och, borze [wołacz od boru, nowe netowe bóstwo, wstyd nie znać xd], dziewczęta w shounenach są często takie irytujące! Zazwyczaj robi się z nich bezwolne idiotki, którym główny bohater spieszy na ratunek - straszna dyskryminacja! (a jak jednak okazują się jednak zdolne i przydatne, to jest jeszcze gorzej, bo konsekwentność się sypie). Death Note to już szczególe przegięcie. Połowa facetów to niesamowici geniusze, a co się pojawi jakaś babka, to albo szybko ginie, albo jest idiotką dającą się wykorzystać. Przynajmniej nikt ich nie ratuje, bo w DN (za co kocham te anime) nie ma bohatera jednoznacznie dobrego. ^^

Co do cool-looking facetów (i kobiet). Prawda. Zazwyczaj urodziwe i zdolne, ale zamknięte w sobie typy występują prawie wszędzie. Chociaż to zależy, jak zawięzimy ich definicję. Jeśli przyjąć tylko takie ograniczenia, jak opanowanie, nieukazywanie pozytywnych emocji (bo jak się wkurzą... to się jednak wkurzą) i brak skłonności do zawierania nowych znajomości, a do tego, ale tylko ewentualnie, inteligencja plus ciekawe zdolności (niekoniecznie wybijające się ponad innych bohaterów) - trudno znaleźć m&a, w których takiego nie uświadczysz.
W Naruto mamy wspomnianego Sasuke (jeśli nie odrzucimy bad guyów, Orochimaru też chyba by się kwalifikował, hm? ale na razie mało go znam), o, i jeszcze Neji (jak ja go lubię xD), w DN mamy głównego bohatera Raito, w FMA... o, tu trzeba się zastanowić. Roy Mustang? Gdyby pominąć te momenty, gdy napala się na dziewczyny w krótkich spódniczkach xd. Może być Russel (jeśli dobrze pamiętam imię), starszy z braci, którzy podszywali się pod Elriców. No i Lust, naczelna pani bad guy! I jeszcze Sloth? - czemu nie. W Slayersach za takiego można uznać Zelgadisa. Nawet w Ouran High School Host Club jest... jakmubyłono, Kyouya-senpai? W Sailorkach Sailor Mars albo Uran (...jak ja dawno to oglądałam, ledwo pamiętam). W DB Vegeta. W Elfen Lied Lucy (ta starsza, bo jako dzieciak niebałdzo... chociaż i tak ją upycham trochę na siłę, bo jak się wkurzyła, kompletnie nad sobą nie panowała). Z takimi ograniczeniami naprawdę tego dużo. Wink
kaori
PostPosted: Wed 19:30, 25 Jul 2007    Post subject:

Mystic wrote:
Jeśli chodzi o Chii, to jest ten sam chwyt co przy każdej kawaii dziewczynce, - takie właśnie chciałyby być żeńskiej płci czytelniczki: piękne, niewinne, naiwne, kochane, czyste w pełnym sensie tego słowa, wrażliwe i nieświadome zła. Aha i oczywiście na dodatek posiadające jakieś wyjątkowe, jedyne na świecie ukryte właściwości, które dopełniają dzieła niepowtarzalności i absolutnego piękna, itd. itp. Takie same są Sakura z TRC, Ichigo z TMM, Kotori z X, Kobato z "Kobato", Razz Inoue z Bleach i wiele innych (choć ta ostatnia nie jest glówną bohaterką i jest tylko częściową wersją prototypu Very Happy ).


W sumie masz rację... Chociaż Ichigo mnie nieźle wku*wiała Very Happy
Divinus
PostPosted: Wed 12:21, 25 Jul 2007    Post subject:

Nie nie ja tu bede Chrno bronił on nie chciał walczyc , a porównanie do Broliego czy Ken-chana to już przegiecie , on walczył kiedy musial bo inaczej zabiłby Rosette.
Mystic
PostPosted: Wed 11:07, 25 Jul 2007    Post subject:

To prawda, czarne charaktery są bardziej podobne do siebie. W mandze/anime najczęściej główny z nich to jakiś bezduszny przystojniaczek, który jest fizycznie na pozór delikatniejszy i bardziej podobny do człowieka od świty swoich potwornych sługusów. Bardziej lub mniej zbliżone przykłady tego modelu: Orochimaru, Aizen, Fuuma, a nawet w DB jest kilka - Vegeta, potem Freezer (choć niekoniecznie można go nazwać przystojniaczkiem, jest znacznie drobniejszy od swoich sług).

Jeśli chodzi o ich osobowość, to różnice sa niewielkie. Najczęściej postacie te dzielą się na drwiące (lubią sprawiać dodatkowy ból, kpić z umierającego) i bezduszne (są małomówne, pragmatyczne, po prostu zabijają bez zbędnego gadania) - główny anatagonista zazwyczaj należy do pierwszej grupy, a ich różnice sprowadzają się do jakiegoś kompleksu czy słabości.

Bishounen w stulu emo, który wymieniłeś, KEE, faktycznie wszędzie prawie się pojawia, ma wymyślną fryzurę, cool ubranie, jest zamknięty w sobie i niesympatyczny. Posiada coś, za co zazdroszczą mu chłopcy i szaleją dziewczyny. Zobacz tego gościa z Minto na Bokura... ee Sasa się zwał chyba, dobrze gral w kosza i w ogóle super sportowiec. Też nie przepadam za takimi postaciami, choć w pewnych momentach spełniają swoją rolę.

Jeśli chodzi o Chii, to jest ten sam chwyt co przy każdej kawaii dziewczynce, - takie właśnie chciałyby być żeńskiej płci czytelniczki: piękne, niewinne, naiwne, kochane, czyste w pełnym sensie tego słowa, wrażliwe i nieświadome zła. Aha i oczywiście na dodatek posiadające jakieś wyjątkowe, jedyne na świecie ukryte właściwości, które dopełniają dzieła niepowtarzalności i absolutnego piękna, itd. itp. Takie same są Sakura z TRC, Ichigo z TMM, Kotori z X, Kobato z "Kobato", Razz Inoue z Bleach i wiele innych (choć ta ostatnia nie jest glówną bohaterką i jest tylko częściową wersją prototypu Very Happy ).

Na koniec chcę jeszcze dorzucić model Brolly'ego - niepokonany, niezwylke potężny olbrzym, który chce tylko walczyć i walczyć - tak samo Zaraki Kenpachi w Bleach. Coś podobnego mi się zdaje się działo z Chrno jak się zamieniał w demona, ale tej bajki nie znam dokładnie bo mało oglądałem, więc moge się mylić.
KEE
PostPosted: Wed 0:35, 25 Jul 2007    Post subject:

Czarne charaktery oczywiscie musza zajsc za skore glownemu bohaterowi albo probowac zniszczyc/przejac cos co dla niego jest wazne. BTW Ten ktory "zrobil" Naruto byl wielkim fanem DB i to pewnie przez to takie podobienstwa Smile
kaori
PostPosted: Tue 22:02, 24 Jul 2007    Post subject:

ja bardzo lubię Chii... ale nie dlatego, że była "słiit". lubiłam ją za tę niewinnośc i nieświadomośc. i za to, że zawsze chciała dobrze, chociaz jej nie zawsze wychodziło.
Divinus
PostPosted: Tue 21:41, 24 Jul 2007    Post subject:

ta jak was teraz Sasuke wkurza to żebyscie wiedzieli co on teraz wyprawia:P . Fakt czesto dostrzegamy podobienstwa u bohaterów tych samych gatunków , Naruto i Goku , troche inaczej ma sie Ichigo , Vegeta i Sasuke i wziołbym tu tez Ishide , nie ma co DB wywarło wielki wpływ na swoj gatunek.Ogólnie w wiekszosci wypadkó przewodzi hasło FROM ZERO TO HERO!

Shinji był słaby psychicznie , strasznie cierpiał przez ojca , dopiero pod koniec sagi cos z siebie wykrzesał .

Ale jest tez wielu nieszablonowych bohaterów w mangach jak Chrno ktory musi bardzo uwazac ze swoja moca ale nie zdradze dlaczego, czy Jin i Mugen z Samurai champloo niby niepokonani ale kazdy ma swoje fajne cechy, Samurai Deeper Kyo tez miał fajne postacie pierwszo oraz drugo planowe.

Niestety zauwazyłem znacznie mniejsza róznoeodnosc u czarnych charakterów , bo ktos jest potezny i trzeba pocwiczyc żeby go pokonac , to niestety najczestży scenariusz a potem i tak znajdzie sie ktos silniejszy.
Aralka
PostPosted: Tue 13:29, 24 Jul 2007    Post subject:

Mi Sasuke się z początku podobał, ale ostatnio mnie zaczął wkurzać.
Taki biedny, cierpiący, same problemy.
Ale jakiś sztywny, niemiły :/
Naruto kocham :3
KEE
PostPosted: Tue 13:26, 24 Jul 2007    Post subject:

Czesto irytuje mnie w mangach typu shojo liniowosc. Czytam mange i juz na pierwszej stronie widze ze "ta" dziewczyna bedzie z "tym" chlopakiem. Oczywiscie jeszcze do tego wszelakie komplikacje podczasz proby ich polaczenia (inne dziewczyny, wypadki losowe, nieporozumienia itp.)

Denerwuja mnie tez typy jak ja to mowie "emo boys" przyklad Sasuke z Naruto. Ciezkie zycie, problemy i udreczanie sie nad soba. 99% dziewczyn "juz od dawna" jest w nich zakochane. Takie postacie tylko umieja wspominac jakis tragiczny wypadek i "plakac w rogu" ze nikt ich nie rozumie ;/ zgroza.

Tak na marginesie, dla mnie Naruto to Dragon Ball w realiach ninja Smile tyle podobienstw, zboczeni nauczyciele majacy slabosc do kobiet Wink niektore ataki i niekiedy styl bycia ( Naruto i Goku, wiecznie glodni).

PS: Niezly art Mystic Smile

####
Zapomnialem dodac ze glowny bohater shojo musi byc niezdarny, nie wysporotowany, bardzo przecietny a i tak jego wybranka wybierze jego zamiast popularnego i przystojnego rywala Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group